W ciągu kwartału liczba kart dodanych do cyfrowych portfeli zwiększyła się o bez mała 4 proc.
Z danych zebranych przez serwis cashless.pl wynika, że na koniec I kw. bieżącego roku klienci banków z Polski mieli prawie 12,9 mln kart dodanych do cyfrowych portfeli (chodzi o takie usługi jak Apple Pay i Google Pay, ale także Garmin Pay, Xiaomi Pay, SwatchPay itd.). W porównaniu z końcem ubiegłego roku to wzrost o niecałe 4 proc., a więc o 481 tys. Jednak w porównaniu z I kw. 2024 r. wciąż odnotowano spadek o ponad 350 tys., co jest efektem tzw. czyszczenia przez banki portfela z kart nieaktywnych. Operację taką przeprowadził niedawno np. Santander.
Dane udostępnione przez banki wskazują, że najwięcej kart do portfeli cyfrowych dodali klienci mBanku – 3,171 mln – to przyrost kwartalny o ok. 3 proc. Na drugiej pozycji uplasował się Santander, który miał 2,547 mln kart dodanych do walletów – więcej o 4 proc. w porównaniu z końcówką ubiegłego roku. Największy wzrost, bo aż o 24 proc. odnotowano w Millennium. Największy spadek – o ponad 60 proc., w Aliorze. Skąd on się wziął?
– Zmiana wynika z tego, że w ramach okresowego przeglądu bank przeprowadził działania porządkowe, usuwając z portfeli cyfrowych nieaktywne karty wirtualne, których użytkownicy nie potwierdzili chęci dalszego ich wykorzystywania – tłumaczy biuro prasowe Aliora.
W najnowszym zestawieniu pojawił się bank BPS, który od tego kwartału zdecydował się udostępniać swoje dane. Kilka banków wciąż ich jednak nie podaje. Wśród nich jest np. VeloBank. Natomiast od części instytucji nie dostaliśmy aktualnych statystyk. Dlatego w naszym zestawieniu ujęliśmy najświeższe dane, jakie posiadamy. Chodzi o PKO BP i BOŚ.